Polacy rejestrują coraz mniej pojazdów. Nawet firmy są na minusie. Widać spowolnienie w gospodarce

Według danych Cyfryzacji KPRM, w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy br. zostało zarejestrowanych ponad 15% mniej pojazdów osobowych niż w analogicznym okresie ub.r. Mocniejszy spadek odnotowano w przypadku aut używanych niż nowych. Natomiast najwięcej wniosków w tej sprawie uwzględniono w województwie mazowieckim, a najmniej – w opolskim. W tym samym czasie spadła też liczba zarejestrowanych pojazdów ciężarowych – o blisko 17%. Tu również wyżej wymienione województwa otwierają i zamykają zestawienie.

Osobówki w dół

Jak wynika z danych Cyfryzacji KPRM (Kancelaria Prezesa Rady Ministrów), w Polsce w pierwszych ośmiu miesiącach br. zarejestrowano 761 473 pojazdy osobowe. To o 15,4% mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku, kiedy takich przypadków odnotowano 899 744. W statystykach dot. aut nowych widać spadek rdr. o 12% (z 317 248 na 279 248), a używanych – o 17,2% (z 582 496 na 482 414).

– Mamy mniejszą dostępność pojazdów nowych z powodu kryzysu półprzewodnikowego. To przekłada się na przerwy w fabrykach i różne problemy z łańcuchami dostaw innych części i podzespołów. Przez 3 ostatnie lata na rynek europejski nie weszło co najmniej 5 mln, może nawet 7 mln nowych samochodów. To dużo, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że w ostatnich latach średnia liczba rejestrowanych samochodów wyniosła ok. 10 mln rocznie – komentuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Ponadto Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, zwraca uwagę na mniejszą dostępność nowych pojazdów. To sprawia, że część klientów nie jest w stanie zrealizować zaplanowanych zakupów. Dłużej więc korzystają z posiadanych aut lub decydują się na zakup pojazdów starszych, co widać po rosnącym średnim wieku samochodów sprowadzanych obecnie do Polski. Brak wymiany aut, a co za tym idzie ograniczona dostępność tych młodszych ogranicza obrót na rynku wtórnym. Ceny na nim rosną, bo coraz więcej trzeba płacić za samochody z rynku pierwotnego. To automatycznie powoduje mniejsze zainteresowanie wśród potencjalnych nabywców.

– W przypadku rynku pojazdów używanych widać wpływ inflacji, ale nie tyle samego mechanizmu, co obaw o to, jak dalej będzie. Właściciele np. 10-letnich aut wolą je naprawiać, by jeździć nimi o rok czy 2 lata dłużej. I efekty tego mamy właśnie w statystykach – dodaje prezes PZPM.

Województwa pod lupą

Według udostępnionych danych, od stycznia do sierpnia br. najwięcej pojazdów osobowych zostało zarejestrowanych w województwie mazowieckim – 156 126 (rok wcześniej – 172 233), z czego nowych było 91 985 (98 772), a używanych – 64 141 (poprzednio 73 461). Trzeba podkreślić, że to jedyne województwo w Polsce, w którym zarejestrowano więcej samochodów wyjeżdżających prosto z salonów niż aut z rynku wtórnego.

– Możemy powiedzieć, że około 30% nowych samochodów osobowych jest kupowanych przez klientów indywidualnych, a ok. 70% – przez firmy. Do przedsiębiorstw najczęściej trafiają pojazdy nowe. Tam potrzebne są auta w idealnym stanie technicznym. Na ogół jeździ się nimi 3-4 lata. Niemal prawie wszystkie takie auta kupowane są w leasingu. Dlatego też w Warszawie, ale również we Wrocławiu i w Poznaniu, rejestruje się dużo nowych pojazdów. To jest pewnego rodzaju zafałszowanie rzeczywistości, bowiem w tych miastach znajdują się siedziby firm leasingowych – podkreśla prezes Faryś.

Kolejne miejsca w zestawieniu za okres pierwszych ośmiu miesięcy br. zajmują takie województwa, jak wielkopolskie – 89 059 (rok wcześniej – 107 233), śląskie – 78 191 (95 404), małopolskie – 65 254 (77 969), a także dolnośląskie – 57 589 (71 603). Natomiast na końcu listy widać opolskie – 15 560 (analogiczny okres 2021 roku – 18 841), podlaskie – 18 841 (22 015), jak również warmińsko-mazurskie – 20 152 (25 096).

– Oczywiście zasobność portfeli mieszkańców danego obszaru ma znaczenie w tych statystykach. W dużych miastach zdecydowanie łatwiej jest sprzedać auto. Szczególnie dotyczy to największych ośrodków, w których poziom zarobków pozostaje nieco wyższy niż w województwach mniejszych i nie tak uprzemysłowionych – analizuje prezes Drzewiecki.

Ciężarówki też na minusie

Z danych również wynika, że od stycznia do sierpnia br. zostało zarejestrowanych 94 955 pojazdów ciężarowych. To o 16,7% mniej niż w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2021 roku, kiedy takich decyzji było 114 039. W przypadku nowych samochodów widzimy spadek rdr. o 16,6% (z 52 543 na 43 833), a używanych –  o 19,3% (z 61 496  na 49 656). Według prezesa Farysia, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko nowe pojazdy ciężarowe, to wyniki są stosunkowo niezłe. Ekspert podkreśla, że w poprzednich latach były bowiem bardzo duże wzrosty.

– Jeżeli widzimy spadki na rynku pojazdów użytkowych, a więc zarówno ciężarowych, jak i dostawczych, to mamy zapowiedź tego, co potencjalnie może dziać się w gospodarce. Przedsiębiorcy reagują bowiem błyskawicznie. Uznają, że zapotrzebowanie na przepływ towarów jest mniejsze. A jeśli tak się dzieje, to oczywiście nowe zakupy nie są realizowane – stwierdza prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.

W pierwszych ośmiu miesiącach br. najwięcej pojazdów ciężarowych zostało zarejestrowanych w województwie mazowieckim – 20 510 (rok wcześniej – 24 216), z czego nowych było 13 738 (15 771), a używanych – 6 772 (8 445). To jedno z trzech województw (obok śląskiego i lubuskiego), w którym zarejestrowano więcej ciężarówek z pierwotnego rynku niż w wtórnego. Na kolejnych miejscach w rankingu znajdują się województwa wielkopolskie – 11 259 (rok wcześniej – 14 019), wspomniane już śląskie – 9 036 (10 797), małopolskie – 8386 (10 107) i dolnośląskie – 7 153 (8 823). Z kolei ranking zamyka opolskie – 1 870 (2 216), przed nim są podlaskie – 2 342 (2 816) oraz warmińsko-mazurskie – 2 452 (2 834).

– W województwie mazowieckim swoje siedziby mają firmy leasingujące zdecydowaną większość pojazdów ciężarowych. Jeśli przyjrzymy się dokładnie, to w jednej gminie jest rejestrowana spora część pojazdów ciężarowych. To oczywiście zamazuje obraz, bo one faktycznie są użytkowane w całym kraju, ale tego po tych danych nie widać – podsumowuje prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Trochę ciekawostek

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Pomimo stabilnej pozycji i dobrych perspektyw, w najbliższych latach polską branżę motoryzacyjną czekają liczne wyzwania. Główne z nich wiążą się z programem UE dotyczącym przejścia z pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi na zeroemisyjne do 2035 roku. Planowana transformacja będzie wymagała ogromnych inwestycji w infrastrukturę, rozwój technologii i szkolenia pracowników. Aby sprostać tym oczekiwaniom niezbędna będzie restrukturyzacja linii produkcyjnych w polskich zakładach wytwórczych, które koncentrują się obecnie głównie na małych samochodach osobowych z tradycyjnymi silnikami. 

Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. produkcja pojazdów silnikowych na europejskich rynkach wschodzących spadła o 23 proc. W 2021 r. Europa była najsłabszym rynkiem świata w sektorze automotive. W drugim półroczu ubiegłego roku spadła ilość rejestracji nowych pojazdów. Początek roku 2022 pokazał, że liczba ta była niższa niż w analogicznych miesiącach w trzech ostatnich latach. Ma to związek m.in. z zakłóceniami łańcuchów dostaw i problemami z dostępnością materiałów potrzebnych do produkcji aut.

Polska będzie musiała zmierzyć się z perspektywą utraty przewagi konkurencyjnej w kilku segmentach branży motoryzacyjnej, co ma związek z rosnącymi kosztami pracy w kraju.

Co – oprócz aspektu wysokich kwalifikacji i dostępności pracowników - czyni Polskę wyjątkową dla branży motoryzacyjnej?

  • Dostępność Transportowa – Zrealizowane (3 249 km) oraz planowane (4 400 km) w najbliższych latach inwestycje w rozwój autostrad i dróg ekspresowych przełożą się wkrótce na 5. pozycję Polski w Europie pod względem długości sieci dróg najwyższej kategorii (wyprzedzając Wielką Brytanię). Także znaczące inwestycje w rozwój terminali portowych, szczególnie kontenerowych - pozwoliło na pozyskanie przez polskie porty regularnych połączeń obsługiwanych przez największe statki z Azją i resztą Europy. De facto, polskie porty stają się bramą dla transportu morskiego dla krajów regionu.
  • Możliwości Kooperacyjne – Obecność ponad 660 firm poddostawczych z certyfikatem IATF 16949:2016, jak również cztery fabryki pojazdów samochodowych (2 x VW Pojazdy Użytkowe, FCA oraz Grupa PSA z fabryką Opla), 6 fabryk autobusów (Solaris, MAN, Scania, Volvo, Autosan, URSUS/AMZ) oraz jedna fabryka pojazdów ciężarowych MAN stanowią o szansach współuczestniczenia w tworzeniu wartości dodanej tego sektora. Specjalnością Polski jest produkcja silników samochodowych czego przykładem są fabryki Volkswagena, Toyoty (dwa zakłady), FCA, Opla oraz obecnie budowany zakład Daimlera. Nie bez znaczenia pozostaje również geograficzna bliskość  pozostałych krajów regionu Europy Centralnej o rozwiniętym sektorze motoryzacyjnym,
  • E-Mobilność – Oficjalnym priorytetem dla kraju jest rozwój elektromobilności. Specjalne programy ulg oraz dofinansowania dla producentów (program E-bus), jak również wspierające rozwój infrastruktury na rzecz e-mobilności stworzą dodatkowe szanse biznesowe. Szacowana łączna wartość programów związanych z tym zagadnieniem może wynieść w okresie najbliższych dziesięciu lat nawet 19,4 mld PLN.
  • Efektywność Finansowa – Atrakcyjny system zachęt inwestycyjnych obejmujący bezpośrednie wsparcie gotówkowe oraz zwolnienia podatkowe to jeden z elementów mających wpływ na wyniki finansowe. Niemniej ważna jest także organizacja pracy oraz pozostałe koszty operacyjne, które w Polsce pozostają na konkurencyjnym poziomie. Przykładowo, w zakresie obciążeń z tytułu ubezpieczeń społecznych procentowa wielkość narzutu na wynagrodzenia brutto płatna przez pracodawcę osiąga w Polsce drugi najniższy poziom wśród krajów regionu.
  • Działalność B+R – Dojrzały ekosystem współpracy z uczelniami oraz wysoka jakość kształcenia stwarzają solidne podwaliny pod rozwój działalności badawczo-rozwojowej. Centra B+R takich firm jak ZF TRW, Delphi, Wabco, Faurecia, Nexteer, Tenneco, Eaton, Valeo, Mahle, GKN Driveline są tego dobrym przykładem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Czy Polacy znają się na motoryzacji?
Next post Yanosik proponuje nowe rozwiązanie – bilety autostradowe